za chwile okaze sie ze tesknimy za policjantami w bialych czapkach
bo z nimi mozna bylo normalnie porozmawiac ; )
nie bede zakladal nowego tematu ktory nawiazuje do ww.
poniewaz kierowcy lamiacy przepisy drogowe zawiedli ministra Jana
Vincenta, ktory planowal w 2012 r. wplywy z mandatow na poziomie 1,2
mld zl (w pierwszym kwartale tylko 4,5 mln zl, do konca wrzesnie 15,7
mln zl), od lipca br. zaczeto montowac nowoczesne fotoradary
(mozliwosc dokonania pomiaru predkosci kilku pojazdow jednoczesnie),
rejestratory wjazdu na czerwonym swietle, urzadzenia do odcinkowego
pomiaru predkosci i wideorejestratory montowane w nieoznakowanych
samochodach Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego* oraz
planuje sie podniesienie stawek mandatow o 100% (wg, danych Policji
kwoty mandatow nie rewaloryzowane od 1995 r.)
ponizej film z zasadzka i modus operandi auta GITD
http://www.wykop.pl/link/1340863/inspek ... samochody/
leit motivem oficjalnych wystapien jest poprawa bezpieczenstwa na
drogach ale jesli zakup urzadzen pomiarowych jest jedynym sposobem na
powyzsze to jest to iscie machiavellowski chichot
parafrazujac motto zolnierzy spod Monte Cassino: 'nie badz glupi, nie
daj sie zlapac', co praktycznie zacznie sie sprowadzac do jazdy
zgodnej z ograniczeniami, ktore niekiedy nie maja nic wspolnego z
bezpieczenstwem i zdrowym rozsadkiem
pozdrawiam
* w 2007 r. Pinokio Tusk zarzucal owczesnemu rzadowi, ze stawia sobie
za cel 'kontrolowanie obywateli, gdzie tylko sie da' i ze 'tylko facet
ktory nie ma prawa jazdy, moze wydawac pieniadze na fotoradary, a nie
na drogi'