Na to pytanie odpowiem kilkoma zdjęciami. Może też dla innych, przeglądających ten temat będzie inspiracją na zorganizowanie fajnego wypadu. Jeśli jest to wyjazd weekendowy to wyjeżdżamy w piątek na noc – spanie najczęściej na dziko nad rzeką, jeziorem ze wskazaniem na widoki zachodzącego słońca

a z soboty na niedzielę często wybór padał na mariny. Ponieważ wszędzie bierzemy rowery to miejscówka z zapleczem sanitarnym mile widziana. Wiele marin przeszło modernizację, dotacje itp. Lokalizacja nad wodą, cisza i spokój bez dyskotek i pijackich burd.
Plany… jedziemy w stronę słońca i jesteśmy absolutnie nieprzewidywalni. W przeddzień wyjazdu w Dolomity skręciliśmy w Pieniny i Spisz. Strzał w 10 - super pogoda i świetnie się bawiliśmy.
Na pewno „zarzucimy kotwicę” w jakiejś marinie nad Odrą lub Wisłą a może nad Morzem
