Przyszła wiosna a z wiosną problemy. Tym razem problem z klimatyzacją.
Klima nie włącza się po naciśnięciu guzika, nic się nie dzieje, obroty sztywne, sprężarka cicho, spalanie na jałowym nie drgnie, z nawiewu letnie powietrze, oba wentylatory stoją. Myślę ok...trzeba pojechać na serwis i naprawić.
Problem w tym że ona potrafi się sama z siebie włączyć, tak przynajmniej mi się wydaje. Po wciśnięciu guzika klima nie startuje ale kilka razy zdarzyło mi się że podczas jazdy nagle zaczęło lecieć chłodne powietrze, bez włączania i wyłączania czegokolwiek...po prostu włączam ją, daje na 1 bieg prędkości nawiewu i w drogę, nie działa - trudno... ale czasem ożywa w trakcie jazdy.
Dzisiaj tak miałem wracając z roboty do domu, okno lekko uchylone bo ponad 20st.C na termometrze, z nawiewu leci "zwykłe" powietrze...nagle w trakcie jazdy ciach, leci chłodek, stojąc na światłach patrze na chwilowe spalanie na jałowym, zwykle mam 0.5l/h a tym razem 0.7l/h. Niczego nie ruszam, dojeżdżam pod dom, bez gaszenia silnika otwieram maskę bo wydaje mi się że coś buczy...patrzę a tam mały wentylator się kręci, duży stoi w bezruchu.
Teraz pytanie, co się dzieje?

Znowu we wrześniu ubiegłego roku jak robiłem na innym warsztacie egr, czujnik temp. paliwa itp to też wywaliło błąd wentylatora, wiem że mechanik wymienił jakiś czujnik i "niby" błąd zniknął. Już wtedy była jakaś przeprawa z klima ale temat zostawiłem. Zapytałem mechanika o to czy po włączeniu klimy muszą wystartować dwa wiatraki, powiedział że nie, że tylko jeden a drugi wystartuje pod jakimś obciążeniem. Z forum wyczytałem że po włączeniu klimy muszą wystartować oba, mechanik widocznie nie miał pojęcia o tym co robi i mówi.
Ktoś podpowie za co się zabrać w pierwszej kolejności? Nie chce jeździć po mechanikach i wymieniać po kolei tego co im wpadnie do głowy.