Witam,
Poradnik przed zakupem - wydrukuj i zabierz ze sobą:
Z dwóch posiadanych informacji złożyłem jeden tekst, by korzystający z poradnika mogli bez problemów się z nim zapoznać i wydrukować.
Jak masz możliwość i znajomego mechanika zabierz go ze sobą. On jest fachowcem i szybciej zauważy problemy lub zabierz znajomego, który ostudzi Twoje chęci zakupowe. Na oglądanie nie zabieraj płci przeciwnej - będą same kłopoty:). Spróbuj zaprosić kogoś doświadczonego z forum Tourana. Sprawdź w podziale na grupy.
Krok pierwszy - legalnie
1. Dowód rejestracyjny - druk musi być oryginalny. Zwróć uwagę na skreślenia, zamazania, poprawki niepotwierdzone przez odpowiedni urząd komunikacji.
Jeśli w dowodzie jako właściciele wpisane są dwie osoby, obie powinny być przy transakcji i obie powinny przy nas podpisać umowę.
2. Numer VIN z dowodu musi się zgadzać z numerem wybitym na nadwoziu. VIN, ciąg 17 znaków, to umowny międzynarodowy kod stosowany przez producentów aut. Zawiera informację o numerze seryjnym, roczniku, rodzaju silnika, wyposażeniu i miejscu produkcji. Napisz na forum koledzy pomogą rozszyfrować wyposażenie.
Sprawdź czy numer VIN z dokumentów zgadza się z numerami:
- W okienku na podszybiu
- Z czarną naklejką na zewnątrz, u podstawy słupka B (środkowego)
- Z wytłoczonym VIN’em pod wykładziną w schowku podłogi, po prawej stronie, za fotelem pasażera (drugi rząd siedzeń)
- Z papierową wklejką (podobna do tej z dokumentów samochodu) w bagażniku. W zależności od wersji wyposażenia może być: na wnęce koła, na podłodze podwyższanej, schowku dla zagłówków trzeciego rzędu siedzeń – 7 os.
- Po nr VIN sprawdzisz historię serwisowania (jeśli auto z Niemiec bądź Polski będzie 99% wpisów) i adekwatność pozostałych danych (typ handlowy – tu jest wersja wyposażenia, kolor nadwozia).
Właśnie znaki identyfikacyjne są najczęściej przerabiane przez złodziei. Numery są przebijane lub nabijane w nowych miejscach. Musimy ocenić, czy czcionka jest oryginalna, a sposób nabicia i miejsce - charakterystyczne dla danego producenta. Szukajmy też podejrzanych spawów w okolicy VIN, bo nieuczciwi sprzedawcy potrafią wstawiać całe fragmenty karoserii z zupełnie innym kodem. Czujność powinny wzbudzić wszelkie zabiegi lakiernicze w pobliżu numeru, zmiany odcienia farby czy faktury powierzchni. Każdy ślad przerabiania znaków to powód, by odstąpić od transakcji.
Ważne! Jeśli nie wychwycimy oszustwa związanego z VIN, jego sprawdzenie w policyjnej bazie danych nic nie da. Lepiej spisać kod, rozszyfrować go w punkcie dilerskim marki i sprawdzić z papierami auta. Pozwoli to również ustalić liczbę wykonanych przeglądów i napraw.
3. Czy w dokumentach jest książeczka serwisowa (często takich dokumentów niestety nie ma a dlaczego to już sam sobie pewnie odp. ). Zwróć uwagę na podawany kilometraż. W żadnym ASO nie zaokrąglają przebiegu - dokładnie zapisują co do kilometra. Temat już poruszany na naszym forum.
4. Możesz podjechać na posterunek policji w celu weryfikacji czy pojazd na terenie Układu Szengen nie jest notowany jako kradziony. Pamiętaj, że auto może być klonowane.
5. Najbezpieczniej kupić auto pochodzące z polskiego salonu, gdy sprzedający ma fakturę zakupu. Jeśli pojazd miał już kilku właścicieli, a oryginalny rachunek wciąż istnieje, można zweryfikować jego prawdziwość w salonie, który go wystawił. Nawet przy braku faktury można sprawdzić pochodzenie samochodu u dilera, który sprzedał samochód.
Krok drugi - kontrola techniczna
6. Sprawdź w Internecie, czy w regionie skąd jest sprowadzony samochód nie było gwałtownych załamań pogody w czasie jego sprowadzenia (plus/minus). Przykład: W 2001 roku w po gwałtownych ulewach był wysyp nawet nowych samochodów w atrakcyjnych cenach po powodzi. Kłopoty z autkiem dopiero później wychodziły. Najłatwiej sprawdzić w trudno dostępnych miejscach samochodu.
7. Bezwypadkowość.
Szukamy śladów wypadków i określamy skalę uszkodzenia. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na zmiany odcienia lakieru, pofalowane blachy (często schowane pod dywanikami), rozmaite „wyklejki” kryjące ślady klepania lub rozciągania (zwłaszcza na progach i słupkach), nierówne odstępy między elementami, nieoryginalne podzespoły, ślady farby na uszczelkach lub szybach, warstwy szpachli (do wykrycia prostym przyrządem do sprawdzania grubości lakieru).
Czy odstępy między elementami nadwozia są równe? Czy łby śrub (nakrętek) klap, drzwi mają nienaruszony lakier. Czy np. pod maską wszystko wygląda, nazwijmy to, oryginalnie (ja i duża cześć forumowiczów wie jak wszystko powinno wyglądać ). Sam pamiętam jak dwa samochody które mnie interesowały nie miały w ogóle osłony od dołu, itp. Możesz się również uzbroić w miernik grubości lakieru (tylko nie przykładaj do plastikowych zderzaków. Zobacz na stan zużycia ogumienia, czy opony zużywają się równomiernie. Sprawdzić w trudno dostępnych miejscach czy wykładzina nie jest zawilgocona. W bagażniku podnieś schowek / koło zapasowe czy przypadkiem nie ma tam nic niepokojącego.
8. Stan techniczny.
Skorzystaj z jazdy próbnej i nie żałuj mu (jak się rozgrzeje oczywiście ) to depnij, aby się przekonać czy oby na pewno wszystko jest ok. (pojeździć trochę dłużej, jakieś zakręty, hamowanie na prostej – czy nie ściąga, ruszanie z miejsca, czy nic nie stuka puka itp. Podczas jazdy odpal klimatyzację aby się przekonać czy działa i nie jest zagrzybiona. Sprawdzić spryskiwacze, łącznie z tymi do ksenonów. Sprawdzić samo-poziomowanie reflektorów przy ksenonach, np włączyć światła i usiąść w bagażniku, poziom promieni powinien się obniżyć względem auta (tzn pozostać np na ścianie na tej samej wysokości).
Jazda próbna pozwoli wychwycić tylko drobne wady podwozia, sprawdzić hamulce, skrzynię biegów i układ kierowniczy.
Zaciągnij samochód na stacje diagnostyczną niech go sprawdzą pod każdym kątem – wydajesz dużo pieniędzy na kupno, więc chyba warto w to zainwestować (sprawdzenie VIN gratis). Najlepiej skontrolować auto w wyspecjalizowanym warsztacie lub centrum diagnostycznym, gdzie sprawdzą geometrię, stan podwozia (ok. 50 zł), kondycję silnika (100-200 zł), prawidłowość wymiarów płyty podłogowej (300-500 zł).
Uwaga! Jeśli sprzedający zgodzi się na kontrolę w serwisie, to my musimy wybrać miejsce. Nieuczciwy sprzedawca może nas zaprowadzić do zaprzyjaźnionego warsztatu.
9. Stan licznika. Bez wizyty u dilera marki trudno ustalić faktyczny przebieg samochodu. Ocena „na oko” to zły sposób. Dane z książki serwisowej też nie wystarczą - można ją kupić i spreparować. Kierujmy się zasadą: małe auta pokonują przeciętnie 10 tys. km rocznie, większe - 15-20 tys., diesle - nawet 30 tys., a służbowe (w tym taksówki) 50-100 tys. Korzystajmy z baz internetowych takich jak Cerfax czy Autocheck - gromadzą dane o przebiegach podczas przeglądów i informacje o udziale aut w kolizjach.
Pamiętajmy, że cofanie liczników w Polsce to prawdziwa plaga. Taka czynność wciąż nie jest uznana u nas za przestępstwo. Chociaż co poniektórzy koledzy z forum uważają, że wolą dokładnie wiedzieć jaki jest faktyczny przebieg auta i to pozwoli ocenić co należy wykonać.
10. Ślady zużycia.
Sposobem na wykrycie licznikowego oszustwa są dokładne oględziny elementów wnętrza. Mocno wytarte elementy gumowe (na przykład na pedałach), zniszczona tapicerka siedzeń, wytarta gałka dźwigni zmiany biegów i kierownica, zapadnięte siedziska foteli, „zeszlifowane” elementy z tworzyw sztucznych w okolicach progów czy poszarpane wykładziny podłogowe świadczą o wyjątkowo długiej eksploatacji. Auto z takimi śladami ma przejechane dużo więcej niż kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Nakładek pedałów, gałki drążka zmiany biegów, kierownicy, fotela kierowcy, przyciski opuszczania szyb, włącznik świateł i na podsufitkę, czy przypadkiem grzyb nie wszedł na tapicerkę - to wskazuje na nieszczelność. Rzuć okiem na stan tapicerek pod dywanikami.
Zawodowi handlarze zazwyczaj wymieniają drobne elementy, by uwiarygodnić przebieg auta (zwłaszcza nakładki na pedały i nakładki progowe). Widok takich nowiutkich detali w kilkuletnim pojeździe powinien wzbudzić podejrzenia. Pamiętaj że to nie dotyczy aut kolegów z forum. My zawsze coś wymieniamy.
Wewnątrz: Sprawdź, czy pojazd jest uzbrojony w koło zapasowe lub zestaw naprawczy (nie dla wersji 7-io osobowej) sporadycznie zdarza się, że niektórych elementów wyposażenia brakuje i sprawdź wnękę pod kołem zapasowym - mechanikom nie chce się aż tak dobrze wszystkiego dokładnie robić – koszty, więc skupiają się na zewnętrznych elementach. Zbyt intensywny zapach środków pielęgnujących w aucie też stanowi sygnał ostrzegawczy, że coś może być nie tak.
11. Wynajmij eksperta . Zaprzyjaźniony mechanik to za mało, jeżeli będzie miał wątpliwości. Potrzebna będzie szersza wiedza i opinia na piśmie, przydatna przy postępowaniach sądowych. Korzystajmy z pomocy rzeczoznawców, np. ze Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego (rzeczoznawcy.com.pl), Polskiego Związku Motorowego (pzm.pl) czy Poleksmot (poleksmot.pl). Wynajęcie eksperta to koszt 100-300 zł, a kompleksowa kontrola - 800-1000 zł.
Krok trzeci - dobra umowa
Umowa nie musi być podpisana w obecności prawnika, nie wymaga się specjalnego druku ani konkretnych zapisów. Musi jednak jak najlepiej chronić nasze interesy.
Nie zgadzajmy się na umowę z niekorzystnymi dla nas zapisami, które sprzedający uzasadnia „wymogami prawa”. Przykład: „Stan techniczny jest znany kupującemu i nie będzie on rościł z tego powodu żadnych pretensji”. Jeśli sprzedawca upiera się przy takim punkcie, to dopiszmy, że nie dotyczy to wad ukrytych, które wyjdą na jaw w dalszej eksploatacji. Cenny jest punkt, w którym sprzedający informuje, że wad ukrytych nie ma.
Co powinno się znaleźć w umowie?
Data podpisania. Dane sprzedającego i kupującego - imiona, nazwiska, adresy, PESEL, numery dowodów tożsamości. Opis przedmiotu transakcji: marka, model, numer rejestracyjny, numer VIN (nie wymaga się numeru silnika) i rok produkcji. Zapis, że auto stanowi własność sprzedającego, jest wolne od wad prawnych i nie ma obciążeń ze strony osób trzecich.
Warto podać: deklarowany przebieg auta, aktualny stan licznika, informację o wypadkowej przeszłości auta, stwierdzone uszkodzenia, wykaz odebranych kluczyków.
Im więcej szczegółów, tym lepiej. Nawet godzina transakcji może okazać się istotna.
Nie podpisuj umowy z właścicielem "Niemcem" tylko ze sprzedającym - unikniesz później kłopotów z dochodzeniem roszczeń - temat był już omawiany.
Masz wątpliwości – wstrzymaj się – okazji jest pełno. Pytaj na forum w tym dziale, dodaj link do aukcji, zdjęcie jak najlepszej jakości, opisz co Cię niepokoi. I najważniejsza zasada, którą potwierdza wielu z nas forumowiczów: CIERPLIWOŚĂ W POSZUKIWANIU AUTA. Jak nie ten będzie inny.
_________________ "baci" znaczy pozdrawiam. VW Touran by chelesline
Ostatnio edytowano N cze 24, 2012 15:01 przez cheles, łącznie edytowano 10 razy
|